Hotel Zimnik Luksus Natury

Pierwszy raz odwiedziliśmy ten obiekt w czerwcu 2018 roku i wówczas oceniliśmy go na celująco. Jedną z jego zalet była piękna, "relaksująca" muzyka na basenie. Po równych dwóch latach, opisane wówczas, najważniejsze atuty tego hotelu pozostały bez zmian, natomiast pojawiły się pewne odchylenia od owej ówczesnej doskonałości: 1. Na basenie panowała już tylko standardowa, głucha cisza ... 2. Kuchnia odnotowała na swoim koncie jednorazową wpadkę w postaci wydania porcji kurczaka, który swoją świeżość miał już dawno poza sobą. 3. Covidowe ograniczenia przyniosły ze sobą wiadome niedogodności. Ponieważ, przy śniadaniu, nie było możliwości samodzielnego nalania sobie kawy, za którymś "wzrokowym podejściem" udało nam się ściągnąć kelnerkę i poprosić ją o przyniesienie kawy. Po kilkunastu minutach bezskutecznego oczekiwania - opuściliśmy restaurację, zgłaszając swój niedosyt obsłudze. Obsługa, w ramach "zadośćuczynienia", zaproponowała nam doniesienie owej kawy do pokoju, na co z przyjemnością przystaliśmy. Opóźniając zaplanowane zwiedzanie okolic, na doniesienie kawy do pokoju czekaliśmy jeszcze 1,5 godziny. Również bezskutecznie ... Niewątpliwie nie są to niedoskonałości najistotniejsze, jednak na ocenę ogólną jakiś wpływ już mieć muszą. Nie zmienia to jednak naszej wcześniejszej opinii, że Hotel Zimnik nadal jest wart polecenia!